Co roku nasza grupa z Kołobrzeskiego Domu Kultury wyjeżdża na tygodniowy plener w Skoki k. Poznania.
Byłam tam już 2 razy i zawsze czekam na ten wyjazd. Tym razem miałam nie jechać - bo było wesele syna i myślałam że będę miała jeszcze poweselnych gości. Ale złożyło się tak , że gości wyjechali i ja mogłam jechać . Mieszkamy w Skokach w małym uroczym zameczku z pięknym parkiem i pracownią malarskiej ( w tym roku już wdzialiśmy nowo zbudowana, z wielkimi oknami).
Tak namalował nasz zameczek Andrzej
Przybyliśmy w niedzielne popołudnie, pogoda była wietrzna i chłodna, ale w poniedziałek od rana, kiedy wstaliśmy na gimnastykę już przywitało nas słoneczko. I tak było wszystkie dni pobyty - rano gimnastyka, cały dzień zajęcia z decoupage , malarstwa, filcowania, malowania na jedwabiu, a wieczorem karaoke , tańce, zabawy i rozmowy do później nocy.
W tym roku próbowaliśmy techniki decoupage, było z nami dwie instruktorki Gosia i Ela.
Oto co ja zrobiłam - deseczki
Drugiego dnia wykonywaliśmy prace filcowe - wspólnie filcowaliśmy jesienne liścia, które potem byli wplecione w koronę utkanego drzewa
To jest bardzo nowatorska praca - łączenie tkaniny utkanej i filcu pomysł i realizacja naszej instruktorki Eli Polak. Liści na drzewie 21 - tyle nas było .
A po obiedzie robiłam razem z
Jolą filcowe ponczo czarne z makami
Przy układaniu wzoru pomagali nam wszyscy, dlatego maki wyszli talkie malarskie.
W tym ponczo była zrobiona foto sesja, oto tylko kilka fotek. Ponczo pasowało każdemu.
Nuno felted poncho - Black with Poppy flower
W następne dni my malowali na jedwabiu i płótnie.
Ja tez próbowałam po raz pierwszy malować akrylami. Bardzo mi się to podobało, choć nie umiem rysować i dla mnie to było trudne - nakładanie kolorów, kompozycja.
W piątek - ostatni dzień był wernisaż wszystkich prac powstałych na plenerze, a było ich sporo. Oprócz prac z decoupage, obrazów, filcu, byli jeszcze kolonki na szydełku, i haft.
Oto kilka obrazów
te dwa namalowali dwie pani, ale mają podobny charakter
Następny wyjazd w Skoki w maju.